zdjęcie

zdjęcie

czwartek, 21 marca 2013

Wilczy umysł

 Jak myślicie, ile czasu potrzeba małemu wilczakowi, na dostanie się do pozornie niedostępnego miejsca, kradzież naszej rzeczy albo zniszczenie czegoś? 




Mały wilczak to stworzenie bardzo pomysłowe, uparte i zdeterminowane, a przedewszystkim myślące bardzo samodzielnie. Jak już sobie coś ubzdura w tej swojej burej łepetynie, to tak długo i uparcie będzie dążyć do celu, aż go osiągnie. Z jednej strony ma to plusy, ale niestety są i minusy, bo szczeniak, nie zawsze wymyśli sobie coś co się nam podoba, a czasem wystarczy 30 sekund nieuwagi. Oczywiście, nie twierdze, że psa nie można na chwile spuścić z oczu, jakie mielibyśmy życie za rok czy dwa, gdyby zamiast uczyć i wyznaczać granice cały czas chodzilibyśmy za psem i go pilnowali. Należy jednak pamiętać, że prędzej czy później zdarzy się coś na co byśmy nigdy nie wpadli... Jedyne co w takiej sytuacji możemy zrobić to być bardziej upartymi niż nasz diabełek, 
a i jeszcze nasłuchiwać...  

Bo cisza to bardzo zły omen.
 
Wilczaki to naprawdę cwane i mądre bestie. Już mała szara niepozorna kuleczka potrafi zaskoczyć nas swoim sprytem 
i choćbyście nie wiem jak byli przygotowani to i tak prędzej czy później się zdziwicie.
.
Oti zdobył moje uznanie w tej kwesti po tygodniu pobytu u nas w domu. Muszę mu przyznać, że zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie i wtedy właśnie dotarlo do mnie z jak cholernie mądrym zwierzęciem mam do czynienia. Warto zaznaczyć, że Oti miał wtedy dokładnie 2 miesiące i 5 dni.




Tosiek miał i dalej ma bardzo płodną głowę. Czasem obserwowałam go i  płakałam ze śmiechu, zachwycając się jego pomysłowością , a czasem miałam szczerą ochotę go ukrzyżować, związać, a wręcz wysłać w paczce z powrotem do hodowli.
Muszę przyznać jednak, że jeśli się odrobinę postaramy to bez większych problemów bystrość wilczego umyslu możemy wykorzystać podczas nauki. Wilczak, bardzo szybko kojarzy za co dostaje nagrodę, a co za tym idzie w parze, bardzo szybko przyswaja komendy (trochę gorzej jest dezaprobatą, ponieważ mimo tego, że doskonale będzie sobie zdawał sprawę z tego, że czegoś nie wolno, to i tak będzie próbował to zrobić i sprawdzić czy 'nie' na pewno znaczy nie).
No i oczywiście trzeba znaleźć nagrodę, która będzie dla naszego wilczydła wystarczająco atrakcyjna. My mieliśmy to szczęście, że Szary Potwór jest bardzo, ale to bardzo żarty, co ułatwiło nam życie w dużym stopniu, chociaż...
Moje maleństwo wolało swój spryt i inteligencję wykorzystywać w mniej korzystny dla mnie sposób. Jednym z życiowych celów Otiego stały się kradzieże... skarpetek.

Jakkolwiek komicznie by to nie brzmiało, Młody stał się istnym skarpetkowym terminatorem.

Jak wszystko u naszego buraska, ta przygoda zaczeła się bardzo niewinnie. Pierwszą ofiarę znalazł po tym jak spadła z suszarki. Pomimo mojej szybkiej reakcji, stanowczego 'nie wolno' i zastąpienia skarpetki ukochanym do tej pory sznurkiem, było już za późno...
Kolejne ofiary ginęły w zastraszającym tempie, co gorsza okazało się, że u Młodego wykształcił się jakiś radar, detektor, dzięki któremu bez problemu i bezbłędnie namierzał wszystkie skarpetki znajdujące się w domu, zarówno te czyste, prosto z prania, brudne, jak również świeżo przywiezione ze sklepu...
Możecie się śmiać, ale ja w pewnym momencie byłam już bliska płaczu, ponieważ tą manię udało nam się opanować dopiero w wieku pół roku.


 Z mojego doświadczenia powiem, że grzeczny wilczak, to śpiący wilczak.




1 komentarz :

  1. Cresil tak namierzał mięsko - zajmowało mu to ułamek sekundy, po czym wykazywał się szybkością kobry... nie, kobra jest wolniejsza. Nie ważne, gdzie leżało mięsko/foliówka po mięsku - Cres namierzał ją w ułamku sekundy. W tym samym ułamku sekundy układał sobie również w głowie plan zdobycia mięska (co nierzadko wymagało pokonania dosyc skomplikowanego toru przeszkód), a sekundę później był już na szafce z książkami i z foliówką w pyszczku.
    Warto do tego dodać, że był przez 24h (poza zostawaniem w klatce), pilnowany przez DWIE, dorosłe osoby i to obyte z psami i ich głupkowatymi pomysłami. Mimo ciągłego nadzoru, wciąż nas zaskakiwał szybkością działania. Zanim my zdążyliśmy ZACZĄC myśleć, to on już miał jakąś "ofiarę" w ząbkach :D

    OdpowiedzUsuń